Kietrz pogromcą Krapkowic!
W XXVIII kolejce grupy II opolskiej ligi okręgowej GLKS Kietrz przy Sportowej 1 pokonał lidera rozgrywek, zespół KS Krapkowice.
Do tego spotkania przystępowaliśmy będąc w niezbyt komfortowej sytuacji, ze względu na zawieszenia (Gąska, Cieślak, Krzanicki) i nieobecność niektórych zawodników (Kozakiewicz, Beleć). Okazało się, że kadra na to spotkanie liczyła 12 osób. Były to jednak złe dobrego początki. W 4’ rzut wolny z okolic 20 metra wykonuje Durda, uderza nad murem, a piłka spada tuż przy słupku i ląduje w siatce. Goście po stracie gola, o dziwo nie ruszają do ataku, lecz w dalszym ciągu wyczekują na swojej połowie co pokaże GLKS. Taka gra zemściła się w 40’ kiedy to piękne uderzenie Dworzyńskiego z powietrza grzęźnie w okienku bramki golkipera z Krapkowic. Do przerwy w pełni zasłużone prowadzenie gospodarzy 2:0.
Na drugą połowę KS Krapkowice wyszło już z innym nastawieniem, grali nieco wyżej stąd GLKS miał kłopoty z wyprowadzaniem ataków. Goście mieli przewagę, jednak groźni byli jedynie przy stałych fragmentach gry. Rośli zawodnicy rywala przynajmniej dwukrotnie niebezpiecznie uderzali głową po stałym fragmencie, jednak czujny na linii był Kulig, zastępujący kontuzjowanego Kozakiewicza. W 83’ miejscowi dobiją lidera, sytuacji sam na sam z bramkarzem nie zmarnował Durda. Goście zdobyli honorowego gola w 88’ z rzutu karnego podyktowanego po faulu Bednarza. GLKS zagrał bardzo dobre zawody, a wynik jest tego odzwierciedleniem. Cieszy fakt, że jako jedyna drużyna klasy okręgowej zdołaliśmy dwukrotnie pokonać przyszłego IV-ligowca z Krapkowic. Podziękowania dla kibiców, którzy wspierając nas przez całe spotkanie głośnym dopingiem, walnie przyczynili się do tego sukcesu.
W zakładce Media >>> Galeria zdjęcia z meczu autorstwa Patrycji Matląg.
GLKS Kietrz – KS Krapkowice 3:1 (2:0)
Bramki: 4’ Durda, 40’ Dworzyński, 83’ Durda, 88’ Gondek (k)
Skład: Kulig – M.Lechoszest, Bednarz, Czerepak – Zapotoczny, Krupa, Starodębski, Dworzyńśki, Lechoszest (75' Kacprzak) – Fryzel, Durda
Trener: Tomasz Makarski
Żółte kartki: Dworzyński
Komentarze